Piątkowa wyprawa z dwójką Dzieci... w aucie było całkiem wesoło, śpiewaliśmy piosenki, podziwialiśmy bociany na łąkach i polach aż tu nagle zrobił się malutki koreczek, kątem oka zauważyłam samochód policyjny, Dzieci również zauważyły już radiowóz i 2 policjantów na drodze. Promyczek, który siedział na przednim fotelu zesztywniał i próbował wchłonąć się w fotel, spokojnym głosem mówię do Dzieci... - to zwyczajna kontrola trzeźwości, na co Promyczek prawie z krzykiem: -"ale ciocia przecież nie pije alkoholu!" odpowiadam: - ale policjant o tym nie wie...zobaczcie, badają wszystkich kierowców w obu kierunkach jazdy...Uprzedzając już swój kolejny ruch tłumaczę: -Za chwilę otworzę okno i będę musiała dmuchnąć...Promyczek nerwowo wyginał palce, obgryzał paznokcie w napięciu śledził moje dmuchanie do alkomatu... po chwili policjant stwierdził: -"w porządku, bezpiecznej jazdy"... nie zdążyłam jeszcze zamknąć szyby a Promyczek już krzyknął z wyraźną ulgą: -"zielone!...a u mnie w domu często było czerwone!" Na co Promyczka już z satysfakcją: -"zielone jest ok!" Nasze Dzieci często chcą być niewidzialne na widok policji...zdarza się, że chowają się za fotele w aucie lub kładą się na podłogę mimo, że pokazujemy IM świat w innych kolorach ale wiecie co, ten dzień to również nauka dla mnie...mam czterdzieści parę lat i absolutnie nie miałam pojęcia, że w alkomacie również jest sygnalizacja świetlna! i jednak jak stara prawda głosi: "całe życie człowiek się uczy"... Z nową wiedzą mama B Wyjazd nad morze przed nami... to olbrzymie koszty wyprawy, do tego lody, przyjemności itd.... Osoby, które dobrze nam życzą zapraszamy na profil naszej rodzinki oraz na FB Przystań Tęczowe Promyki

Nasze małe WIELKIE marzenie:  https://fsmm.pl/10313/bedziemy_budowac_promyczkowy_dom_tysiaca_serc