Od poniedziałku pędzimy po specjalistach...niestety jedna z naszych Pań do pomocy przebywa na ........oj, sami wiecie, to takie oczywiste w obecnych czasach :* We wtorek wizyta dwójki Promyczków u stomatologa i tu ku naszemu zaskoczeniu Promyczek, który zawsze fantastycznie współpracował usiadł na fotelu i niestety dopadł Go potworny paraliżujący lęk powiedział, że nie podoła, nie da rady... złapałam Go za rękę, przytuliłam i powiedziałam spokojnie, że jest bardzo dzielny i jeśli dziś nie da rady przyjdziemy za jakiś czas. Z ulgą i głębokim westchnieniem zgodził się...Pani Doktor, umówiła nas na kolejny termin. Dziś kolejna przeprawa...6 Promyczków było na badaniu RTG zębów. Najbardziej obawialiśmy się czy nasz autystyczny Promyczek podoła i da radę, i wiecie co...UDAŁO SIĘ! Jednak życie potrafi spłatać figla ... NATOMIAST inne Dziecko, które wydawało się, że przejdzie badanie bez obaw, doznało ataku paniki...ponieważ Panie musiały zamknąć pomieszczenie i został sam....Dziecko nie dało rady, musiał doznać "fashbacków", zadziało się COŚ co odblokowało trudne wspomnienia. Panie poprosiły mnie do środka, weszłam... zobaczyłam wystraszone rozbiegane oczy, kropelki potu pod noskiem oraz bardzo szybki i spłycony oddech... ewidentnie ogarnęła Go PANIKA i Lęk. Przytuliłam do siebie Dziecko, uspokoiłam i zostałam przy badaniu trzymając Go za rękę, dłoń była bardzo spocona ale wracał już bezpieczny oddech i spokój, cały czas do niego mówiłam...udało się i mimo, trudnej sytuacji DAŁ RADĘ! Pozostałe Dzieci szybciutko i sprawnie opuściły pracownię RTG. Wróciliśmy do domu... natrętnie dzwonił telefon, spojrzałam a to Wychowawca z internatu, odebrałam niestety nie miał dla nas dobrych wiadomości. Jutro kolejny dzień i nowe wyzwania...rankiem będziemy zmierzać z Promyczkami do Bydgoszczy do psychiatry, później szybciutki powrót do domu i wyprawa do miasteczka oddalonego o k.35km. po odbiór Promyczki z internatu...a w piątek no cóż kolejne Dziecko będzie zmierzało do pracowni RTG. Aaa... Do tego Sąd i bardzo trudne decyzje, EMOCJONALNE KILIMANDŻARO szkoda, że serce i rozum nie chcą iść w parze. A z takich bardziej przyziemnych spraw to niektóre nasze Dzieci uczęszczają już do szkoły inne nauczanie hybrydowe, dziwny to twór ale trzeba to wszystko spokojnie przetrwać...z pozdrowieniami mama B Zapraszamy na profil naszej rodzinki oraz na FB Przystań Tęczowe Promyki