Dzień Mamy...inny niż wszystkie...Pożegnanie... Dziś wsłuchuję się w krople deszczu uderzające w dach...aura odzwierciedla nasz stan umysłu i łzy spływające po policzkach... nie jest to melodia spokojnego oddechu Okruszka do którego byłam przyzwyczajona przez 31027200 sekund, 517120 minut, 8618 godzin, 359 dni, 51 tygodni i 2 dni, 11 miesięcy i 25 dni... Tak Kochani, moje serce rozpadło się na "tysiąc kawałków" i musi minąć troszkę czasu... na pewno pozbieram te kawałki i ułożę je jak puzzle w całość, obiecuję... ale odciśnięta w nim mała stopka pozostanie już na zawsze. Pożegnaliśmy dziś Okruszka, który prosto z oddziału noworodkowego trafił do naszej rodziny i w nasze ramiona ... jak zwykle "na chwilę"... po 6 tygodniach mięliśmy wiedzieć więcej. Pokochaliśmy Go wszyscy, Jego cudne oczęta wodziły za nami wzrokiem od pierwszych chwil życia a uśmiech nie schodził mu z twarzyczki. Nasze ramiona zawsze były gotowe do tulenia a Okruszek z radością z tego korzystał. Pokochaliśmy Go (choć niektórzy powiedzą, że to nieprofesjonalne)...zawsze otwieramy swoje serce przez to stworzyliśmy Mu dom i rodzinę choć od pierwszych chwil życia wiedzieliśmy, że pożegnanie kiedyś nastąpi i Okruszek "urodzi się ponownie w sercach rodziców, którzy na Niego GDZIEŚ czekali"... Jednak życie (albo TEN u Góry) napisało dla Niego zupełnie inny scenariusz, którego nikt nie był w stanie przewidzieć a jednak...otworzyła się dla Niego znowu NOWA KSIĘGA ŻYCIA... Okruszek pewnie już śpi w nowym miejscu, w nowym domu, w innym pokoju, w innym łóżeczku i pościeli której zapachu nie zna wśród osób, które na ten moment są jednak dla Niego Obce... Czasami jest tak, że Sąd decyduje się na przekazanie Dziecka po jednym kontakcie, dwóch czy trzech... czasami tak jest... Wczoraj zrobiliśmy pożegnanie... zawsze tak robimy aby wszystkie Dzieci mogły się pożegnać i aby pokazać, że każde Dziecko jest dla nas ważne a przede wszystkim żeby Dzieci wiedziały, że żadne Dzieci u nas "nie znikają". Tłumaczymy, choć żal serce ściska... i mówimy Dzieciom, że przekazując Dziecko będzie w kolejnej rodzinie BEZPIECZNE czy to zastępczej czy adopcyjnej ❤ Były łzy... dużo łez... ale dumna jestem z naszych Promyczków bo wiedzą, że coś dzieje się po coś... może kiedyś znów zadzwoni do nas telefon i będziemy jeszcze kiedyś mogli Komuś pomóc... Nasza Promyczka mocno przytulając się do mnie powiedziała: "mamusiu, będzie nam strasznie smutno bez Okruszka, bo my już się przyzwyczailiśmy do Jego śmiechu, smutku, płaczu, marudzenia i radości"... Okruszku kochany, choć czuję pustkę i nie mam Ciebie dzisiaj w ramionach to pamiętaj kochanie "Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi KTOŚ nigdy nie znika" ... "Jeśli przyjdzie taki dzień kiedy nie będziemy mogli być razem zatrzymaj mnie w swoim sercu zostanę tam za zawsze"... Jutro Twoje urodzinki...na które przekazaliśmy maleńki upominek ale tym podzielę się z Wami jutro... Dziękujemy naszemu koordynatorowi Pani M. za wsparcie wczoraj i dziś, dziękujemy Pracownikom PCPR (pomimo okoliczności) za cudowną atmosferę i "ciekawe pomysły") również dziękujemy Pani Ani B. za systematyczne usprawnianie Okruszka oraz Panu Łukasz Karnowski dziękujemy za rehabilitację w warunkach domowych ❤ (w kontakcie ;) ) *Piekarni Jarząb dziękujemy za wyjątkowy tort ❣ Zapraszamy na profil naszej rodzinki oraz na FB Przystań Tęczowe Promyki z pozdrowieniami mama B