Nie spodziewałam się... w dniu dzisiejszym na email przyszedł opis badania pnia mózgu dwójki Dzieci, opis jednego zwrócił szczególnie moją uwagę, czytam i nie wierzę... wracają wspomnienia, bardzo odległe i przykurzone w natłoku codziennych spraw... to troszkę tak jak dopasowywanie do siebie puzzli. Wiedziałam, że nasze Dziecko miało uraz ale na ile poważny nie ... Kiedy trafiło w system pieczy miało ok. półtora roku i wybite dwie górne jedynki... poryczałam się... ile tajemnic kryje w sobie to Dziecko... dziś odżyło wszystko... jak nie reagowało na imię, było nieobecne, jak krzyczało, jak się bało kiedy ktoś głośniej coś powiedział i jak w popłochu uciekało pod stół łapiąc swoimi maleńkimi dłońmi główką jakby ją chroniąc. Wyjście z domu nie było możliwe, dziecko wisiało na mnie, noce to przeraźliwy krzyk i wtulanie się we mnie z 2 godziny lub spanie z nami (wówczas trzymając bardzo mocno moją dłoń spało i oddychało spokojnie)... nie mogłam pojechać po zakupy bo nasze Dzieci mówiły: "mamo, musisz być bo nikt nie jest w stanie uspokoić i ukoić tego Dziecka" i tak było... czego doświadczyło to Dziecko w swoim "starym życiu"? nie wiemy...Choć dzielą nas lata od tamtych przeżyć one nadal w Dziecku są, kiedy czuje się nieswojo potrafi przyjść usiąść na kolana i wtulić się tak jak kiedyś, choć wówczas było to 74 cm. szczęścia to dziś 150 cm.... od wielu lat w terapii, zajęcia z logopedyczne, SI.... Tak, ma problemy z wymową, ma nadwrażliwości: dotykową, słuchową, zapachową, wybiórcze jedzenie, nadwzroczność oraz zaburzenia czucia głębokiego, pismo jest nieczytelne, nie dokonuje obliczeń, nie rozpoznaje stron... ale jest wyjątkowe, ponieważ widzi sercem i odczuwa.... Jest Cudem a nie problemem ❤️ Niebawem badanie kolejnych Dzieci... oczywiście prywatnie... Z pozdrowieniami mama B