dodano przez "Przystań Tęczowe Promyki - Dajemy Dzieciom Radość i Miłość"
2024-10-30
Ile to już lat ? Towarzyszyliśmy w mega trudnych emocjach, jednym z trudniejszych etapów naszego życia było zabezpieczanie niespełna 5letniego Dziecka przed autoagresją bo agresja była łatwiejsza do opanowania... przeszliśmy z Dzieckiem przez zaburzenia psychosomatyczne jak łysienie plackowate potężne "tiki" które były nie do zatrzymania - wyobrażacie sobie, że to było samozniszczenie? nie było wyciszenia a ciało Dziecka było napiętę jak struna naciągnięta przez nieodpowiedniego muzyka.... Diagnozy: PTSD, trauma, zaburzenie więzi, FAS, zaburzenia o charakterze psychopatycznym a płat czołowy jakby go nie było, ofiara przemocy na której się "eksperymentowano" w imieniu dobra ale w/g nas nie Dziecka...Kiedy w niebieskim pokoju zobaczyła sprawców przemocy, przywarła do mnie jakby chciała być w moim wnętrzu a małe paznokcie wbiła mi w łopatkę... nie chciała zejść i puścić uścisku, następnie kiedy podjęto próbę podejscia do Dziecka, Dziecko mechanicznie odsunęło się tak, że przewróciło krzesło... wiele osób widziało panikę i ten potworny lęk, psycholog przerwał to wszystko, byliśmy przy Dziecku, później zaczęliśmy się bawić i był ulubiony "stary niedźwiedź " a jednak decyzje pozostały decyzjami... Przyszło też niszczenie wszystkich i wszystkiego a przede wszystkim siebie a jeśli ktoś tylko pokazal słabość był celem, nowe osoby z "zewnątrz" które wchodziły do nas do domu były potwornie testowane i niszczone, najczulsze i delikatne sfery w sercu były wyczuwane i "dotykane".... Dawno temu powiedziałam, gdyby to było nasze pierwsze Dziecko nie udałoby nam się udźwignąć tego bagażu, tych emocji i towarzyszenia w oczyszczaniu... Terapie i my obok... pomimo, na przekór i zawsze... Udało nam się udźwignąć to cierpienie Dziecka a Dziecku udało się przejść tą mega wyboistą i trudną drogę... zaufać Dorosłemu...zaufać nam... Dziś to zupełnie inny Młody Człowiek, nawet jak zdarzy się, że na chwilę "odpali" przychodzą przemyślenia i refleksja, martwi się kiedy ktoś w domu choruję, dzwoni kiedy ma sukces czy porażkę... Z radością towarzyszy naszym wnukom a córki powierzają Jej swój największy skarb, ufają... Czy to nie jest chwila żeby się zatrzymać, uderzyć się w pierś i powiedzieć głośno : Warto to robić, warto być rodziną zastępczą i swoim życiem pokazywać, że może być inaczej, że można zmienić czyjś świat... czasami ta droga nie jest łatwa ale warto, bo Dziecko może i powinno być Dzieckiem.... Z pozdrowieniami mama B
Zobacz także:
- » Prośba o wsparcie
- » Ludziki z kasztanów i kolorowe liście
- » Jesień
- » Dziękuję bardzo
- » Ludziki z kasztanów i kolorowe liscie
- » Piękne kolory
- » Podziękowanie
- » Podziękowanie
- » Co jedzą wiewiórki?
- » Podziękowania
- » ❤️ Niemoc, kaszel, bezgłos...
- » ❤️ 5 urodzinki
- » Spektrum autyzmu
- » Prośba o wsparcie
- » ❤️ Wspomnienie
- » RZN z kopci wpis 27
- » Być Rodziną
- » Podziękowania za syropki ♥♥♥
- » ❤️Czas...
- » Światełka
zobacz więcej