To był strasznie długi dzień... pobudka 4.30 ... z entuzjazmem wygrzebałam się z łóżka, w końcu nadszedł ten dzień! Zaplanowany od września zeszłego roku wyjazd z trójką Dzieci do specjalisty! A tu zoonk! Trzeba rano przeorganizować całe przedsięwzięcie - udało się i to najważniejsze! Godz. 11.00 powrót z Bydgoszczy do domu, szybkie śniadanko (w biegu) i wyjazd ok.200km po Dziecko do szkoły. Cieszyłam się ponieważ GPS pokazywał, że ok. godz. 16 będziemy już w domku. Niestety awaria auta 131km od domu pokrzyżowała nasze plany i utknęliśmy na kilka godzin... A ja dziękowałam, że na pokładzie ze mną było tylko jedno Dziecko z 11... oczekiwanie na lawetę było długie i nudne a pomysły na nudę stawały się coraz ciekawsze ❤ Nowe auto na pewno byłoby narażone na mniej awarii a ja czułabym większy komfort. Niestety, nasze są jakie są i rozumiem obawy wielu rodzin przed dłuższymi wyjazdami. Za wsparcie i zrozumienie, za pomoc mimo ekstramalnej sytuacji z całego serca dziękuję naszym Dobrym Aniołom - Ania, P.Gosia, Kinia, Martyna, Oski ❤ a Tobie Martyna jeszcze raz wszystkiego najlepszego z okazji Urodzin ❤ „Nie zmieniając biegu wypadków możesz zmienić swoje nastawienie do nich, a tak naprawdę tylko o to chodzi.” Z wdzięcznością mama B