Być Rodziną
dodano przez "Mieć Rodzinę"
2024-10-24

Bycie rodziną zastępczą to jedno z najtrudniejszych, ale jednocześnie najbardziej szlachetnych zadań, jakie można podjąć. To praca, która nie ma ustalonych godzin, dni wolnych ani wakacji. Rodzicielstwo zastępcze to odpowiedzialność przez 24 godziny na dobę, 365 dni w roku. To codzienne wyzwanie, które niejednego przerasta, bo wymaga siły, wytrwałości i cierpliwości – czasem większych niż te, które mieliśmy na początku.

Kiedy przyjmujesz dziecko pod swoje skrzydła, nigdy nie wiesz, co Cię czeka. To swoista loteria – nie wiadomo, jaką traumę nosi w sobie dziecko, jakie ma lęki i problemy. Dopiero po tygodniach, a czasem nawet po miesiącach, kiedy pierwsza fala emocji opadnie, zaczynasz odkrywać, kto tak naprawdę stoi przed Tobą. I to nie jest łatwe. Często to długa i trudna podróż, w której krok po kroku poznajesz historię dziecka, dowiadujesz się tylko tego, co ono samo jest gotowe ci ujawnić.

Rozmowy z dzieckiem to często wyzwanie. Po wielu godzinach, a może nawet miesiącach trudnych rozmów, masz tylko małą namiastkę tego, co naprawdę dziecko przeżywa. I mimo że dajesz z siebie wszystko – robisz wszystko „tak, jak trzeba”. Zastosowanie się do wszystkich wskazówek, które słyszałeś na szkoleniach, korzystanie z pomocy specjalistów: pedagogów, psychologów, psychiatrów, sięganie po leki, gdy to konieczne – to i tak czasami nie przynosi oczekiwanych rezultatów.

Prawo i nasze możliwości jako rodzice zastępczy

W Polsce rodzina zastępcza jest wspierana przez prawo, ale ramy tego wsparcia są złożone. Zgodnie z Ustawą o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, rodziny zastępcze mają prawo do wsparcia finansowego i dostępu do specjalistycznych usług, takich jak pomoc psychologiczna czy pedagogiczna. PCPR-y (Powiatowe Centra Pomocy Rodzinie) są zobowiązane do tego, aby udostępniać rodzinom zastępczym szkolenia, poradnictwo oraz wsparcie specjalistów. Prawo daje nam narzędzia, ale to my musimy je umieć wykorzystać i walczyć o to, aby dziecko mogło odnaleźć bezpieczną przestrzeń, w której będzie mogło się rozwijać.

Jednak nawet najlepsze przepisy nie zastąpią emocjonalnego zaangażowania, które towarzyszy codziennej pracy z dziećmi. To, co wydaje się najtrudniejsze, to momenty, kiedy mimo ogromu wysiłku – nie udaje się. To momenty, kiedy czujemy się bezsilni. Wydaje się, że wykonaliśmy wszystko, co w naszej mocy, a jednak dziecko dalej cierpi, nie chce się otworzyć lub zmaga się z problemami, które nas przerastają. I wtedy pojawia się poczucie winy, bezradności, a czasem złości na to, że nie możemy naprawić czegoś, co jest od nas niezależne.

Emocje i wyzwania rodzicielstwa zastępczego

Jest to wyzwanie, które niesie ze sobą nieustanny rollercoaster emocji. Od nadziei, przez frustrację, po radość z małych sukcesów. Dzieci, które trafiają do rodzin zastępczych, często mają za sobą traumatyczne przeżycia, których nie da się rozwiązać jednym ciepłym gestem czy dobrą intencją. Potrzebują czasu, zrozumienia, a przede wszystkim cierpliwości. A czasami potrzebują również specjalistycznej pomocy, której nie zawsze jesteśmy w stanie im dostarczyć na czas.

Nie zawsze to, co uczymy się na szkoleniach, przynosi natychmiastowy efekt. Bywa, że mimo najlepszych starań, relacja z dzieckiem nie układa się tak, jak byśmy tego chcieli. Czujemy, że zawodzimy – choć robimy wszystko, co możliwe. Jednak każdy mały krok do przodu, każde drobne osiągnięcie – choćby jedno szczere słowo od dziecka, które przez miesiące milczało – daje poczucie, że warto było walczyć.

Ważne jest wsparcie

Rodzicielstwo zastępcze nie powinno być zadaniem w pojedynkę. Ważne jest, abyś miał wsparcie – nie tylko od specjalistów, ale także od innych rodzin zastępczych. Ludzi, którzy zrozumieją Twoje wątpliwości, frustracje i emocje, bo sami przez to przechodzili. Grupa wsparcia może stać się miejscem, gdzie poczujesz, że nie jesteś sam.

Pamiętaj, że najważniejsze jest to, co dzieje się wewnątrz relacji między Tobą a dzieckiem. Nawet gdy czujesz, że nie wszystko idzie tak, jak byś chciał, to Twoja obecność, troska i nieustanne starania są dla tego dziecka bezcenne. Choć nie zawsze widać to od razu, praca, którą wykonujesz, ma głęboki sens. Dajesz dziecku szansę na lepsze życie, nawet jeśli czasem wydaje się, że jest to droga pełna wyzwań, niepowodzeń i chwil zwątpienia.

To wyczerpująca podróż, ale każde dziecko, które choć przez chwilę poczuło się kochane i bezpieczne, przypomina, że warto było ją podjąć.Bycie rodziną zastępczą to jedno z najtrudniejszych, ale jednocześnie najbardziej szlachetnych zadań, jakie można podjąć. To praca, która nie ma ustalonych godzin, dni wolnych ani wakacji. Rodzicielstwo zastępcze to odpowiedzialność przez 24 godziny na dobę, 365 dni w roku. To codzienne wyzwanie, które niejednego przerasta, bo wymaga siły, wytrwałości i cierpliwości – czasem większych niż te, które mieliśmy na początku.

Kiedy przyjmujesz dziecko pod swoje skrzydła, nigdy nie wiesz, co Cię czeka. To swoista loteria – nie wiadomo, jaką traumę nosi w sobie dziecko, jakie ma lęki i problemy. Dopiero po tygodniach, a czasem nawet po miesiącach, kiedy pierwsza fala emocji opadnie, zaczynasz odkrywać, kto tak naprawdę stoi przed Tobą. I to nie jest łatwe. Często to długa i trudna podróż, w której krok po kroku poznajesz historię dziecka, dowiadujesz się tylko tego, co ono samo jest gotowe ci ujawnić.

Rozmowy z dzieckiem to często wyzwanie. Po wielu godzinach, a może nawet miesiącach trudnych rozmów, masz tylko małą namiastkę tego, co naprawdę dziecko przeżywa. I mimo że dajesz z siebie wszystko – robisz wszystko „tak, jak trzeba”. Zastosowanie się do wszystkich wskazówek, które słyszałeś na szkoleniach, korzystanie z pomocy specjalistów: pedagogów, psychologów, psychiatrów, sięganie po leki, gdy to konieczne – to i tak czasami nie przynosi oczekiwanych rezultatów.

Prawo i nasze możliwości jako rodzice zastępczy

W Polsce rodzina zastępcza jest wspierana przez prawo, ale ramy tego wsparcia są złożone. Zgodnie z Ustawą o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, rodziny zastępcze mają prawo do wsparcia finansowego i dostępu do specjalistycznych usług, takich jak pomoc psychologiczna czy pedagogiczna. PCPR-y (Powiatowe Centra Pomocy Rodzinie) są zobowiązane do tego, aby udostępniać rodzinom zastępczym szkolenia, poradnictwo oraz wsparcie specjalistów. Prawo daje nam narzędzia, ale to my musimy je umieć wykorzystać i walczyć o to, aby dziecko mogło odnaleźć bezpieczną przestrzeń, w której będzie mogło się rozwijać.

Jednak nawet najlepsze przepisy nie zastąpią emocjonalnego zaangażowania, które towarzyszy codziennej pracy z dziećmi. To, co wydaje się najtrudniejsze, to momenty, kiedy mimo ogromu wysiłku – nie udaje się. To momenty, kiedy czujemy się bezsilni. Wydaje się, że wykonaliśmy wszystko, co w naszej mocy, a jednak dziecko dalej cierpi, nie chce się otworzyć lub zmaga się z problemami, które nas przerastają. I wtedy pojawia się poczucie winy, bezradności, a czasem złości na to, że nie możemy naprawić czegoś, co jest od nas niezależne.

Emocje i wyzwania rodzicielstwa zastępczego

Jest to wyzwanie, które niesie ze sobą nieustanny rollercoaster emocji. Od nadziei, przez frustrację, po radość z małych sukcesów. Dzieci, które trafiają do rodzin zastępczych, często mają za sobą traumatyczne przeżycia, których nie da się rozwiązać jednym ciepłym gestem czy dobrą intencją. Potrzebują czasu, zrozumienia, a przede wszystkim cierpliwości. A czasami potrzebują również specjalistycznej pomocy, której nie zawsze jesteśmy w stanie im dostarczyć na czas.

Nie zawsze to, co uczymy się na szkoleniach, przynosi natychmiastowy efekt. Bywa, że mimo najlepszych starań, relacja z dzieckiem nie układa się tak, jak byśmy tego chcieli. Czujemy, że zawodzimy – choć robimy wszystko, co możliwe. Jednak każdy mały krok do przodu, każde drobne osiągnięcie – choćby jedno szczere słowo od dziecka, które przez miesiące milczało – daje poczucie, że warto było walczyć.

Ważne jest wsparcie

Rodzicielstwo zastępcze nie powinno być zadaniem w pojedynkę. Ważne jest, abyś miał wsparcie – nie tylko od specjalistów, ale także od innych rodzin zastępczych. Ludzi, którzy zrozumieją Twoje wątpliwości, frustracje i emocje, bo sami przez to przechodzili. Grupa wsparcia może stać się miejscem, gdzie poczujesz, że nie jesteś sam.

Pamiętaj, że najważniejsze jest to, co dzieje się wewnątrz relacji między Tobą a dzieckiem. Nawet gdy czujesz, że nie wszystko idzie tak, jak byś chciał, to Twoja obecność, troska i nieustanne starania są dla tego dziecka bezcenne. Choć nie zawsze widać to od razu, praca, którą wykonujesz, ma głęboki sens. Dajesz dziecku szansę na lepsze życie, nawet jeśli czasem wydaje się, że jest to droga pełna wyzwań, niepowodzeń i chwil zwątpienia.

To wyczerpująca podróż, ale każde dziecko, które choć przez chwilę poczuło się kochane i bezpieczne, przypomina, że warto było ją podjąć.Bycie rodziną zastępczą to jedno z najtrudniejszych, ale jednocześnie najbardziej szlachetnych zadań, jakie można podjąć. To praca, która nie ma ustalonych godzin, dni wolnych ani wakacji. Rodzicielstwo zastępcze to odpowiedzialność przez 24 godziny na dobę, 365 dni w roku. To codzienne wyzwanie, które niejednego przerasta, bo wymaga siły, wytrwałości i cierpliwości – czasem większych niż te, które mieliśmy na początku.

Kiedy przyjmujesz dziecko pod swoje skrzydła, nigdy nie wiesz, co Cię czeka. To swoista loteria – nie wiadomo, jaką traumę nosi w sobie dziecko, jakie ma lęki i problemy. Dopiero po tygodniach, a czasem nawet po miesiącach, kiedy pierwsza fala emocji opadnie, zaczynasz odkrywać, kto tak naprawdę stoi przed Tobą. I to nie jest łatwe. Często to długa i trudna podróż, w której krok po kroku poznajesz historię dziecka, dowiadujesz się tylko tego, co ono samo jest gotowe ci ujawnić.

Rozmowy z dzieckiem to często wyzwanie. Po wielu godzinach, a może nawet miesiącach trudnych rozmów, masz tylko małą namiastkę tego, co naprawdę dziecko przeżywa. I mimo że dajesz z siebie wszystko – robisz wszystko „tak, jak trzeba”. Zastosowanie się do wszystkich wskazówek, które słyszałeś na szkoleniach, korzystanie z pomocy specjalistów: pedagogów, psychologów, psychiatrów, sięganie po leki, gdy to konieczne – to i tak czasami nie przynosi oczekiwanych rezultatów.

Prawo i nasze możliwości jako rodzice zastępczy

W Polsce rodzina zastępcza jest wspierana przez prawo, ale ramy tego wsparcia są złożone. Zgodnie z Ustawą o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, rodziny zastępcze mają prawo do wsparcia finansowego i dostępu do specjalistycznych usług, takich jak pomoc psychologiczna czy pedagogiczna. PCPR-y (Powiatowe Centra Pomocy Rodzinie) są zobowiązane do tego, aby udostępniać rodzinom zastępczym szkolenia, poradnictwo oraz wsparcie specjalistów. Prawo daje nam narzędzia, ale to my musimy je umieć wykorzystać i walczyć o to, aby dziecko mogło odnaleźć bezpieczną przestrzeń, w której będzie mogło się rozwijać.

Jednak nawet najlepsze przepisy nie zastąpią emocjonalnego zaangażowania, które towarzyszy codziennej pracy z dziećmi. To, co wydaje się najtrudniejsze, to momenty, kiedy mimo ogromu wysiłku – nie udaje się. To momenty, kiedy czujemy się bezsilni. Wydaje się, że wykonaliśmy wszystko, co w naszej mocy, a jednak dziecko dalej cierpi, nie chce się otworzyć lub zmaga się z problemami, które nas przerastają. I wtedy pojawia się poczucie winy, bezradności, a czasem złości na to, że nie możemy naprawić czegoś, co jest od nas niezależne.

Emocje i wyzwania rodzicielstwa zastępczego

Jest to wyzwanie, które niesie ze sobą nieustanny rollercoaster emocji. Od nadziei, przez frustrację, po radość z małych sukcesów. Dzieci, które trafiają do rodzin zastępczych, często mają za sobą traumatyczne przeżycia, których nie da się rozwiązać jednym ciepłym gestem czy dobrą intencją. Potrzebują czasu, zrozumienia, a przede wszystkim cierpliwości. A czasami potrzebują również specjalistycznej pomocy, której nie zawsze jesteśmy w stanie im dostarczyć na czas.

Nie zawsze to, co uczymy się na szkoleniach, przynosi natychmiastowy efekt. Bywa, że mimo najlepszych starań, relacja z dzieckiem nie układa się tak, jak byśmy tego chcieli. Czujemy, że zawodzimy – choć robimy wszystko, co możliwe. Jednak każdy mały krok do przodu, każde drobne osiągnięcie – choćby jedno szczere słowo od dziecka, które przez miesiące milczało – daje poczucie, że warto było walczyć.

Ważne jest wsparcie

Rodzicielstwo zastępcze nie powinno być zadaniem w pojedynkę. Ważne jest, abyś miał wsparcie – nie tylko od specjalistów, ale także od innych rodzin zastępczych. Ludzi, którzy zrozumieją Twoje wątpliwości, frustracje i emocje, bo sami przez to przechodzili. Grupa wsparcia może stać się miejscem, gdzie poczujesz, że nie jesteś sam.

Pamiętaj, że najważniejsze jest to, co dzieje się wewnątrz relacji między Tobą a dzieckiem. Nawet gdy czujesz, że nie wszystko idzie tak, jak byś chciał, to Twoja obecność, troska i nieustanne starania są dla tego dziecka bezcenne. Choć nie zawsze widać to od razu, praca, którą wykonujesz, ma głęboki sens. Dajesz dziecku szansę na lepsze życie, nawet jeśli czasem wydaje się, że jest to droga pełna wyzwań, niepowodzeń i chwil zwątpienia.

To wyczerpująca podróż, ale każde dziecko, które choć przez chwilę poczuło się kochane i bezpieczne, przypomina, że warto było ją podjąć.Bycie rodziną zastępczą to jedno z najtrudniejszych, ale jednocześnie najbardziej szlachetnych zadań, jakie można podjąć. To praca, która nie ma ustalonych godzin, dni wolnych ani wakacji. Rodzicielstwo zastępcze to odpowiedzialność przez 24 godziny na dobę, 365 dni w roku. To codzienne wyzwanie, które niejednego przerasta, bo wymaga siły, wytrwałości i cierpliwości – czasem większych niż te, które mieliśmy na początku.

Kiedy przyjmujesz dziecko pod swoje skrzydła, nigdy nie wiesz, co Cię czeka. To swoista loteria – nie wiadomo, jaką traumę nosi w sobie dziecko, jakie ma lęki i problemy. Dopiero po tygodniach, a czasem nawet po miesiącach, kiedy pierwsza fala emocji opadnie, zaczynasz odkrywać, kto tak naprawdę stoi przed Tobą. I to nie jest łatwe. Często to długa i trudna podróż, w której krok po kroku poznajesz historię dziecka, dowiadujesz się tylko tego, co ono samo jest gotowe ci ujawnić.

Rozmowy z dzieckiem to często wyzwanie. Po wielu godzinach, a może nawet miesiącach trudnych rozmów, masz tylko małą namiastkę tego, co naprawdę dziecko przeżywa. I mimo że dajesz z siebie wszystko – robisz wszystko „tak, jak trzeba”. Zastosowanie się do wszystkich wskazówek, które słyszałeś na szkoleniach, korzystanie z pomocy specjalistów: pedagogów, psychologów, psychiatrów, sięganie po leki, gdy to konieczne – to i tak czasami nie przynosi oczekiwanych rezultatów.

Prawo i nasze możliwości jako rodzice zastępczy

W Polsce rodzina zastępcza jest wspierana przez prawo, ale ramy tego wsparcia są złożone. Zgodnie z Ustawą o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, rodziny zastępcze mają prawo do wsparcia finansowego i dostępu do specjalistycznych usług, takich jak pomoc psychologiczna czy pedagogiczna. PCPR-y (Powiatowe Centra Pomocy Rodzinie) są zobowiązane do tego, aby udostępniać rodzinom zastępczym szkolenia, poradnictwo oraz wsparcie specjalistów. Prawo daje nam narzędzia, ale to my musimy je umieć wykorzystać i walczyć o to, aby dziecko mogło odnaleźć bezpieczną przestrzeń, w której będzie mogło się rozwijać.

Jednak nawet najlepsze przepisy nie zastąpią emocjonalnego zaangażowania, które towarzyszy codziennej pracy z dziećmi. To, co wydaje się najtrudniejsze, to momenty, kiedy mimo ogromu wysiłku – nie udaje się. To momenty, kiedy czujemy się bezsilni. Wydaje się, że wykonaliśmy wszystko, co w naszej mocy, a jednak dziecko dalej cierpi, nie chce się otworzyć lub zmaga się z problemami, które nas przerastają. I wtedy pojawia się poczucie winy, bezradności, a czasem złości na to, że nie możemy naprawić czegoś, co jest od nas niezależne.

Emocje i wyzwania rodzicielstwa zastępczego

Jest to wyzwanie, które niesie ze sobą nieustanny rollercoaster emocji. Od nadziei, przez frustrację, po radość z małych sukcesów. Dzieci, które trafiają do rodzin zastępczych, często mają za sobą traumatyczne przeżycia, których nie da się rozwiązać jednym ciepłym gestem czy dobrą intencją. Potrzebują czasu, zrozumienia, a przede wszystkim cierpliwości. A czasami potrzebują również specjalistycznej pomocy, której nie zawsze jesteśmy w stanie im dostarczyć na czas.

Nie zawsze to, co uczymy się na szkoleniach, przynosi natychmiastowy efekt. Bywa, że mimo najlepszych starań, relacja z dzieckiem nie układa się tak, jak byśmy tego chcieli. Czujemy, że zawodzimy – choć robimy wszystko, co możliwe. Jednak każdy mały krok do przodu, każde drobne osiągnięcie – choćby jedno szczere słowo od dziecka, które przez miesiące milczało – daje poczucie, że warto było walczyć.

Ważne jest wsparcie

Rodzicielstwo zastępcze nie powinno być zadaniem w pojedynkę. Ważne jest, abyś miał wsparcie – nie tylko od specjalistów, ale także od innych rodzin zastępczych. Ludzi, którzy zrozumieją Twoje wątpliwości, frustracje i emocje, bo sami przez to przechodzili. Grupa wsparcia może stać się miejscem, gdzie poczujesz, że nie jesteś sam.

Pamiętaj, że najważniejsze jest to, co dzieje się wewnątrz relacji między Tobą a dzieckiem. Nawet gdy czujesz, że nie wszystko idzie tak, jak byś chciał, to Twoja obecność, troska i nieustanne starania są dla tego dziecka bezcenne. Choć nie zawsze widać to od razu, praca, którą wykonujesz, ma głęboki sens. Dajesz dziecku szansę na lepsze życie, nawet jeśli czasem wydaje się, że jest to droga pełna wyzwań, niepowodzeń i chwil zwątpienia.

To wyczerpująca podróż, ale każde dziecko, które choć przez chwilę poczuło się kochane i bezpieczne, przypomina, że warto było ją podjąć.Bycie rodziną zastępczą to jedno z najtrudniejszych, ale jednocześnie najbardziej szlachetnych zadań, jakie można podjąć. To praca, która nie ma ustalonych godzin, dni wolnych ani wakacji. Rodzicielstwo zastępcze to odpowiedzialność przez 24 godziny na dobę, 365 dni w roku. To codzienne wyzwanie, które niejednego przerasta, bo wymaga siły, wytrwałości i cierpliwości – czasem większych niż te, które mieliśmy na początku.

Kiedy przyjmujesz dziecko pod swoje skrzydła, nigdy nie wiesz, co Cię czeka. To swoista loteria – nie wiadomo, jaką traumę nosi w sobie dziecko, jakie ma lęki i problemy. Dopiero po tygodniach, a czasem nawet po miesiącach, kiedy pierwsza fala emocji opadnie, zaczynasz odkrywać, kto tak naprawdę stoi przed Tobą. I to nie jest łatwe. Często to długa i trudna podróż, w której krok po kroku poznajesz historię dziecka, dowiadujesz się tylko tego, co ono samo jest gotowe ci ujawnić.

Rozmowy z dzieckiem to często wyzwanie. Po wielu godzinach, a może nawet miesiącach trudnych rozmów, masz tylko małą namiastkę tego, co naprawdę dziecko przeżywa. I mimo że dajesz z siebie wszystko – robisz wszystko „tak, jak trzeba”. Zastosowanie się do wszystkich wskazówek, które słyszałeś na szkoleniach, korzystanie z pomocy specjalistów: pedagogów, psychologów, psychiatrów, sięganie po leki, gdy to konieczne – to i tak czasami nie przynosi oczekiwanych rezultatów.

Prawo i nasze możliwości jako rodzice zastępczy

W Polsce rodzina zastępcza jest wspierana przez prawo, ale ramy tego wsparcia są złożone. Zgodnie z Ustawą o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, rodziny zastępcze mają prawo do wsparcia finansowego i dostępu do specjalistycznych usług, takich jak pomoc psychologiczna czy pedagogiczna. PCPR-y (Powiatowe Centra Pomocy Rodzinie) są zobowiązane do tego, aby udostępniać rodzinom zastępczym szkolenia, poradnictwo oraz wsparcie specjalistów. Prawo daje nam narzędzia, ale to my musimy je umieć wykorzystać i walczyć o to, aby dziecko mogło odnaleźć bezpieczną przestrzeń, w której będzie mogło się rozwijać.

Jednak nawet najlepsze przepisy nie zastąpią emocjonalnego zaangażowania, które towarzyszy codziennej pracy z dziećmi. To, co wydaje się najtrudniejsze, to momenty, kiedy mimo ogromu wysiłku – nie udaje się. To momenty, kiedy czujemy się bezsilni. Wydaje się, że wykonaliśmy wszystko, co w naszej mocy, a jednak dziecko dalej cierpi, nie chce się otworzyć lub zmaga się z problemami, które nas przerastają. I wtedy pojawia się poczucie winy, bezradności, a czasem złości na to, że nie możemy naprawić czegoś, co jest od nas niezależne.

Emocje i wyzwania rodzicielstwa zastępczego

Jest to wyzwanie, które niesie ze sobą nieustanny rollercoaster emocji. Od nadziei, przez frustrację, po radość z małych sukcesów. Dzieci, które trafiają do rodzin zastępczych, często mają za sobą traumatyczne przeżycia, których nie da się rozwiązać jednym ciepłym gestem czy dobrą intencją. Potrzebują czasu, zrozumienia, a przede wszystkim cierpliwości. A czasami potrzebują również specjalistycznej pomocy, której nie zawsze jesteśmy w stanie im dostarczyć na czas.

Nie zawsze to, co uczymy się na szkoleniach, przynosi natychmiastowy efekt. Bywa, że mimo najlepszych starań, relacja z dzieckiem nie układa się tak, jak byśmy tego chcieli. Czujemy, że zawodzimy – choć robimy wszystko, co możliwe. Jednak każdy mały krok do przodu, każde drobne osiągnięcie – choćby jedno szczere słowo od dziecka, które przez miesiące milczało – daje poczucie, że warto było walczyć.

Ważne jest wsparcie

Rodzicielstwo zastępcze nie powinno być zadaniem w pojedynkę. Ważne jest, abyś miał wsparcie – nie tylko od specjalistów, ale także od innych rodzin zastępczych. Ludzi, którzy zrozumieją Twoje wątpliwości, frustracje i emocje, bo sami przez to przechodzili. Grupa wsparcia może stać się miejscem, gdzie poczujesz, że nie jesteś sam.

Pamiętaj, że najważniejsze jest to, co dzieje się wewnątrz relacji między Tobą a dzieckiem. Nawet gdy czujesz, że nie wszystko idzie tak, jak byś chciał, to Twoja obecność, troska i nieustanne starania są dla tego dziecka bezcenne. Choć nie zawsze widać to od razu, praca, którą wykonujesz, ma głęboki sens. Dajesz dziecku szansę na lepsze życie, nawet jeśli czasem wydaje się, że jest to droga pełna wyzwań, niepowodzeń i chwil zwątpienia.

To wyczerpująca podróż, ale każde dziecko, które choć przez chwilę poczuło się kochane i bezpieczne, przypomina, że warto było ją podjąć.Bycie rodziną zastępczą to jedno z najtrudniejszych, ale jednocześnie najbardziej szlachetnych zadań, jakie można podjąć. To praca, która nie ma ustalonych godzin, dni wolnych ani wakacji. Rodzicielstwo zastępcze to odpowiedzialność przez 24 godziny na dobę, 365 dni w roku. To codzienne wyzwanie, które niejednego przerasta, bo wymaga siły, wytrwałości i cierpliwości – czasem większych niż te, które mieliśmy na początku.

Kiedy przyjmujesz dziecko pod swoje skrzydła, nigdy nie wiesz, co Cię czeka. To swoista loteria – nie wiadomo, jaką traumę nosi w sobie dziecko, jakie ma lęki i problemy. Dopiero po tygodniach, a czasem nawet po miesiącach, kiedy pierwsza fala emocji opadnie, zaczynasz odkrywać, kto tak naprawdę stoi przed Tobą. I to nie jest łatwe. Często to długa i trudna podróż, w której krok po kroku poznajesz historię dziecka, dowiadujesz się tylko tego, co ono samo jest gotowe ci ujawnić.

Rozmowy z dzieckiem to często wyzwanie. Po wielu godzinach, a może nawet miesiącach trudnych rozmów, masz tylko małą namiastkę tego, co naprawdę dziecko przeżywa. I mimo że dajesz z siebie wszystko – robisz wszystko „tak, jak trzeba”. Zastosowanie się do wszystkich wskazówek, które słyszałeś na szkoleniach, korzystanie z pomocy specjalistów: pedagogów, psychologów, psychiatrów, sięganie po leki, gdy to konieczne – to i tak czasami nie przynosi oczekiwanych rezultatów.

Prawo i nasze możliwości jako rodzice zastępczy

W Polsce rodzina zastępcza jest wspierana przez prawo, ale ramy tego wsparcia są złożone. Zgodnie z Ustawą o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, rodziny zastępcze mają prawo do wsparcia finansowego i dostępu do specjalistycznych usług, takich jak pomoc psychologiczna czy pedagogiczna. PCPR-y (Powiatowe Centra Pomocy Rodzinie) są zobowiązane do tego, aby udostępniać rodzinom zastępczym szkolenia, poradnictwo oraz wsparcie specjalistów. Prawo daje nam narzędzia, ale to my musimy je umieć wykorzystać i walczyć o to, aby dziecko mogło odnaleźć bezpieczną przestrzeń, w której będzie mogło się rozwijać.

Jednak nawet najlepsze przepisy nie zastąpią emocjonalnego zaangażowania, które towarzyszy codziennej pracy z dziećmi. To, co wydaje się najtrudniejsze, to momenty, kiedy mimo ogromu wysiłku – nie udaje się. To momenty, kiedy czujemy się bezsilni. Wydaje się, że wykonaliśmy wszystko, co w naszej mocy, a jednak dziecko dalej cierpi, nie chce się otworzyć lub zmaga się z problemami, które nas przerastają. I wtedy pojawia się poczucie winy, bezradności, a czasem złości na to, że nie możemy naprawić czegoś, co jest od nas niezależne.

Emocje i wyzwania rodzicielstwa zastępczego

Jest to wyzwanie, które niesie ze sobą nieustanny rollercoaster emocji. Od nadziei, przez frustrację, po radość z małych sukcesów. Dzieci, które trafiają do rodzin zastępczych, często mają za sobą traumatyczne przeżycia, których nie da się rozwiązać jednym ciepłym gestem czy dobrą intencją. Potrzebują czasu, zrozumienia, a przede wszystkim cierpliwości. A czasami potrzebują również specjalistycznej pomocy, której nie zawsze jesteśmy w stanie im dostarczyć na czas.

Nie zawsze to, co uczymy się na szkoleniach, przynosi natychmiastowy efekt. Bywa, że mimo najlepszych starań, relacja z dzieckiem nie układa się tak, jak byśmy tego chcieli. Czujemy, że zawodzimy – choć robimy wszystko, co możliwe. Jednak każdy mały krok do przodu, każde drobne osiągnięcie – choćby jedno szczere słowo od dziecka, które przez miesiące milczało – daje poczucie, że warto było walczyć.

Ważne jest wsparcie

Rodzicielstwo zastępcze nie powinno być zadaniem w pojedynkę. Ważne jest, abyś miał wsparcie – nie tylko od specjalistów, ale także od innych rodzin zastępczych. Ludzi, którzy zrozumieją Twoje wątpliwości, frustracje i emocje, bo sami przez to przechodzili. Grupa wsparcia może stać się miejscem, gdzie poczujesz, że nie jesteś sam.

Pamiętaj, że najważniejsze jest to, co dzieje się wewnątrz relacji między Tobą a dzieckiem. Nawet gdy czujesz, że nie wszystko idzie tak, jak byś chciał, to Twoja obecność, troska i nieustanne starania są dla tego dziecka bezcenne. Choć nie zawsze widać to od razu, praca, którą wykonujesz, ma głęboki sens. Dajesz dziecku szansę na lepsze życie, nawet jeśli czasem wydaje się, że jest to droga pełna wyzwań, niepowodzeń i chwil zwątpienia.

To wyczerpująca podróż, ale każde dziecko, które choć przez chwilę poczuło się kochane i bezpieczne, przypomina, że warto było ją podjąć.






Statystyki oraz dokumenty do pobrania     Statystyki: stan na dzień 31 grudnia 2022 r. – 72 812 dzieci objętych pieczą zastępczą   •  0,7%- wzrost liczby wychowanków instytucjonalnej pieczy zastępczej w porównaniu do 2021 r. •  0,2% - spadek liczby dzieci w rodzinnej pieczy zastępczej w porównaniu do 2021 r.   Liczba dzieci przebywających w instytucjonalnej pieczy zastępczej – 16 572 Liczba placówek – opiekuńczo – wychowawczych – 1 294 Liczba regionalnych placówek opiekuńczo-terapeutycznych – 10 Liczba interwencyjnych ośrodków preadopcyjnych - 3   Liczba dzieci w rodzinnej pieczy zastępczej – 56 240 Liczba rodzin zastępczych – 35 439 Liczba rodzinnych domów dziecka – 781   Dane statystyczne rok 2022 (źródło danych GUS) Dzieci w Rodzinnej Pieczy Zastępczej (2022 r.) – 56 240 Dzieci w Instytucjonalnej Pieczy Zastępczej (2022 r.) – 16 572   Pod koniec 2022 r. funkcjonowało 1307 placówek instytucjonalnej pieczy zastępczej, z tego 1294 placówki opiekuńczo-wychowawcze, 10 regionalnych placówek opiekuńczo-terapeutycznych i 3 interwencyjne ośrodki preadopcyjne. Wśród tych pierwszych działało:...
  • Spektrum autyzmu
    Dwoje dzieci u nas w domu mają diagnozę spektrum autyzmu są w wieku szkolnym i potrzebują nauczania w klasie lub szkole integracyjnej niestety w całym mieście...
  • ❤️ Wspomnienie
    Wspomnienie z 2021r. Smutne jest to, że jednak ten stan i przeczucie Dzieci okazało się prorocze, Maleństwo - rodzeństo naszych Dzieci, które przyszło na...
  • Prośba o wsparcie
    Kochani Od 23 lat opiekujemy się dziećmi w ramach pieczy zastępczej. Obecnie mamy pod opieką 14 dzieci od 1 roku do 6 lat w tym 4 dzieci z...
  • RZN z kopci wpis 27
    Chcieli byśmy bardzo serdecznie podziękować panu Piotrowi Skibińskiemu za przepiękne i cieplutkie skarpetki . Bardzo dziękujemy 

Wsparcie dla wychowanków opuszczających domy dziecka

Kończąc 18 lat wychowankowie placówek najczęściej opuszczają  mury placówki. Stają przed dużym wyzwaniem jakim jest...

07.05.15 - Jestem na tej stronie bo: