Miniony rok szkolny dla wszystkich nas był specyficzny. Nauka zdalna mocno zdezorganizowała nasze codzienne życie. Jednak dzięki ogromnej pomocy Fundacji ORLEN i Fundacji POLSAT oraz PCPR w Chojnicach udało nam się pozyskać część sprzętu niezbędnego do aktywnego udziału naszych 10 szkolniaków (od zerówki po studia wyższe) w zdalnej edukacji.

Teraz mamy wakacje. W lipcu "średniaki" zdążyły wypocząć na koloniach, a obecnie uczą sie współpracy i współdziałania na obozie survivalowym.

Wiosną dzięki www.domydziecka.org znalazł nas wyjątkowy człowiek - Pan Czarek, który zwyczajnie zadzwonił i zapytał, "jakie macie potrzeby?". Wiecie, jak trudno udziela się odpowiedzi na takie pytanie?
Potrzeb w sumie jest wiele, pomoc ze strony państwa też przecież jest, a jednak są osoby, które doskonale zdają sobie sprawę, że w takich rodzinach, jak nasza, wszystkiego potrzeba naprawdę ogrom. Dużo dzieci to i dużo energii, która je rozpiera i powoduje, że wszystko zużywa sie dwa, trzy, pięć razy szybciej. Są to litry środków myjących, piorących, dezynfekujących itp. A na wrzesień trzeba przygotować dziesiątki, a nawet setki zeszytów dla całej 11-tki (bo od tygodnia jest nas o jedną Iskierkę więcej). Wymiana/zakup plecaków, piórników, przyborów szkolnych, odzieży (bo przez 2 miesiące wakacji nagle wszystkie spodnie stają się za krótkie :) to wszystko powoduje, że rozpoczęcie roku szkolnego (mimo Programu 300+, choć naprawdę dobrze, że on jest) jest nie lada wyzwaniem dla każdej przeciętnej rodziny.

Pan Czarek oczekiwał konkretów i dzięki jego ogromnej otwartości i życzliwości nasi chłopcy mają nowoczesne łóżka w swoich pokojach!!! A już w najbliższym czasie nasz pokój telewizyjny wzbogaci się o nowy komplet wypoczynkowy.

Dzięki temu portalowi wczoraj dotarły do nas dwa rowery dla naszej młodszej i starszej młodzieży przekazane przez Panią Agnieszkę oraz całe mnóstwo dodatków typu książki, odzież i obuwie.

To takie miłe, gdy ktoś czytając nasze nieśmiałe potrzeby, dopyta i podeśle to, co może przydać się pozostałym dzieciom.

Czy przyjmowanie pomocy jest łatwe??? Zapewniam, że nie... Wymaga ogromnego dystansu do siebie i spojrzenia na darczyńców, jako osoby chcące podzielić się tym, co mają nie z litości i współczucia, lecz z potrzeby serca i z radością <3
Tym bardziej jesteśmy wdzięczni, gdy nasz dom i realizację właśnie naszych potrzeb wybieracie wśród dziesiątek/setek innych domów.

Dziękujemy WSZYSTKIM naszym ANIOŁOM I SYMPATYKOM za wszelkie przejawy życzliwości, sympatii i bezinteresowaności.