Wiem, wiem Kochani...17/18.08 to była szalona i chaotyczna noc z soboty na niedzielę...Troszkę przed północą otworzyliśmy swoje serca, ramiona i dom dla Małego Szefa, to nasze 22 przyjęcie Dziecka, które potrzebowało pomocy.Interwencja policji, ciemna noc i Maleństwo tak jak "stało i w tym co było" wyrwane ze "swojego trudnego świata"...Szef płacze...nosimy i tulimy, Szef domaga się mleczka, biegniemy i robimy, Szef uśmiecha się ...wszystkie buzie w Promyczkowie się śmieją... to nasze 22 przyjęcie Dziecka a za każdym razem niesamowity to stan, któremu towarzyszą emocje... lęk, ciekawość, miłość, radość! Na tym myślałam, że skończy się noc pełna wrażeń...ale ale... nasz wnusio postanowił, że chce w końcu zobaczyć świat wyraźniej i przywitaliśmy Go na świecie o 4.00 rano... Mama była bardzo dzielna a tata wspierał i dawał otuchy... CUD NARODZIN... każdemu z Was życzę tak cudownych i niesamowitych przeżyć. Młodym Rodzicom z całego serca GRATULUJĘ... niech Maluszek rośnie i będzie radością, i miłością dla rodziców a rodzice dla Niego wsparciem i opoką... Wzruszona mama/babci Beata

CZY UDA NAM SIĘ ZREALIZOWAĆ NASZE małe WIELKIE MARZENIE? Wszystkich którzy dobrze nam życzą zapraszamy https://fsmm.pl/10313/bedziemy_budowac_promyczkowy_dom_tysiaca_serc