Witam serdecznie.Czy państwu też tak szybko mija czas jak mi?Za nami już trzy miesiące nowego roku.Mam nadzieję że spełniają się państwa i waszych dzieciaczków noworoczne marzenia,postanowienia..U nas wiele emocji od samego nowego roku.Jak to w życiu;dobre i złe..są smutki i radości i jest nadzieja.Starsza Paula spełniła jedne ze swych marzeń-marzenie chyba każdej dziewczyny-z dzieciństwa BYCIE KOPCIUSZKIEM..jej balem była STUDNIÓWKA..wymarzyła sobie swoją suknię i udało sie taką uszyć..do tego delikatny makijaż..uczesanie..Wyglądała prześlicznie.Jej delikatność,skromność wypełniła resztę.Jej radość i szczęście rozbłyskiwało wokół niej..Może odbierzecie to że przesadzam,upiększam ale czyż może być piękniejszego jak widok szczęśliwego dziecka..dziecka któremu spełnia się jedno z marzeń..Obecnie przygotowuje się do matury.Nie wiem jak to będzie,czy się uda czy nie..CZy jej lęk,panika,ma to od zawsze,nie przeszkodzą..BO mimo wiedzy nie da rady..smutne to,ale nie mamy na to wpływu..Jednakże próbujemy..czas pokaże a NADZIEJĘ trzeba mieć..wierze w nią..A nasza Paulinka niestety od nowego roku choruje.Problemy z oskrzelami,bardzo silny,nieustający kaszel.Moje serce się rozrywało z niemocy,bezradności..patrzenie jak dziecko się męczy z niustającego kaszlu..ciągłe obietnice;nowy lek,przejdzie..Nie przechodziło lub minimalnie na góra trzy dni i na nowo..Ale dzięki Bogu trafiono z lekiem(po cichu się cieszę by nie zapeszyć)..co miesiąc po 10 dni leku..jedna dawka wzięta i jest duża poprawa..wygramy tę walkę..Obecnie nie kaszle ale jej aktywność ruchliwa jest zmniejszona..przetrwamy;robimy wszystko wolniej,często odpoczywamy...A co u Damiana?hmmm..ciężka to była droga i nadal jest..ale na obecną chwilę jest"w miarę dobrze"znamy Damiana,my znajomi..i wierzymy, ze mozna..nie rezygnujemy..nie zostawiamy go samemu..Wiele razy słyszałam "ZOSTAW MNIE